Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Moderatorzy: Mariola, Marcin

Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez łola boga w 25 Mar 2010 11:47

No i czy to nie jest dziki kraj ?

//Ja też był przedsiębiorcą, a nie jakimś politykiem nienormalnym. I wiem, co wszystko kosztuje i co to pieniądze zarabiać. Ja też muszę jakiegoś pilnować interesu, bo ja za chwilę nie będę miał na kampanię wyborczą pieniędzy. Bo z tych, co dostaje z Senatu, to jest k? psie pieniądze. Na paliwo dla mnie i na garniturek.

Na ubranie k?. 9 tys., a teraz to nawet zaczęli mi płacić po 8 i pół. Straszne pieniądze. A za trzy roki to auto zajeździsz. To jest urągające dla parlamentarzysty. Takie moje zdanie jest. A jaki k? pokój mamy. W jakich warunkach trzeba mieszkać. To k? bezdomni w Niemcach mają lepsze warunki.//

Skoro mamy takich senatorów/polityków .
łola boga
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez ? w 29 Mar 2010 07:56

Kancelaria Lecha Kaczyńskiego trzeci rok blokuje przyznanie Legii Honorowej Hannie Gronkiewicz-Waltz
Paweł Wypych, minister w Kancelarii Prezydenta RP, tłumaczy: - Pan prezydent musi się po prostu zastanowić, rzecz przemyśleć, i to nadal trwa.

- Trzy lata? - pytamy.

- Zapewniam, że nie ma tu złej woli - mówi minister i zwraca uwagę na hierarchię spraw, którymi zajmuje się głowa państwa. - Prezydent ma mnóstwo spraw bieżących wynikających z terminów konstytucyjnych, całą masę zadań wagi państwowej - opowiada. - Decyduje przecież o dobru ogółu. To ważniejsze od spraw osób indywidualnych, szczególnie takiej natury, o której mówimy.

Ostatni ślad po Legii, który zachował się w ratuszu. To pismo z początku maja 2007 r. Hanna Gronkiewicz-Waltz dostała wtedy pełen kurtuazji list ambasadora Francji w Polsce. Pierre Menat informował, że dekretem prezydenta Republiki Francuskiej [kończącego kadencję Jacques'a Chiraca] właśnie została odznaczona Kawalerem Orderu Legii Honorowej.

"Mam zaszczyt przesłać Pani najszczersze życzenia z okazji tego wysokiego i w pełni zasłużonego odznaczenia. Proszę przyjąć Pani Prezydent wyrazy poważania oraz szczerej przyjaźni" - pisał ambasador.

Formalności miał dopełnić ostatni szczegół - zgoda prezydenta RP na przyjęcie Legii. To standardowa procedura stosowana wobec Polaków odznaczanych przez inne państwa. Otoczenie Hanny Gronkiewicz-Waltz szacowało, że procedura potrwa dwa, trzy miesiące.

- Pałac Prezydencki występuje tu w roli bufora bezpieczeństwa, który ma ocenić, czy nie istnieją przeszkody natury etycznej czy moralnej - wyjaśnia Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza. - W przypadku osób powszechnie znanych, funkcjonujących z sukcesem w życiu publicznym to raczej formuła kurtuazyjna.

Inaczej sprawy widzi Paweł Wypych: - Przy zagranicznych odznaczeniach nadawanych naszym obywatelom pan prezydent ma ustawowo gwarantowane wyrażenie zgody - podkreśla. - Zdarzyło się, że Lech Kaczyński nie miał takiej woli, bo uznał, że nadane odznaczenie było zbyt niskiej rangi. Więc nie jest to automat.

Od trzech lat Kancelaria Prezydenta milczy.

- Czy to rekord wśród oczekujących na uhonorowanie zagranicznymi odznaczeniami? - pytamy ministra Wypycha.

- Nie mam takich danych - mówi. - Ale to faktycznie długo. Nie mogę niczego tu gwarantować, nie rozmawiałem na ten temat z panem prezydentem. Zgoda na przyznanie Legii Honorowej to tylko jego i wyłącznie jego kompetencja.

Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznaje, że z uwagi na upływ czasu nie potrafi zacytować z pamięci szczegółów uzasadnienia, które towarzyszyło przyznaniu Legii Honorowej. Jak mówi, dostała je za "całokształt" działalności publicznej, jako prezes NBP, wiceprezes EBOiR.

- Wiem, że Lech Kaczyński bardzo osobiście traktuje temat odznaczeń - mówi Gronkiewicz-Waltz. - Ale w tym przypadku nie potrafię wczuć się w motywacje pana prezydenta. Legii Honorowej nie dostałam z jego woli. To była decyzja głowy innego państwa, którą powinien uszanować.

Choć minister Wypych przeczy tej wersji, politycy PO sugerują, że powodem opóźniania procedury są chłodne stosunki pomiędzy stołecznym ratuszem a ekipą Lecha Kaczyńskiego. Przypominają, że Gronkiewicz-Waltz podpisała wiele wniosków do prokuratury, których bohaterami byli współpracownicy prezydenta z czasów, gdy rządził Warszawą. Walczyła też przed sądem o odebranie warszawskich nieruchomości Fundacji Prasowej "Solidarności", którą tworzyli politycy Porozumienia Centrum z Jarosławem Kaczyńskim na czele.

- Ta historia jak w soczewce pokazuje jedną z głównych cech obecnej prezydentury - mówi jeden z polityków PO. - Traktowanie spraw państwowych w kontekście prywatnych emocji.

I dodaje, że Hannie Gronkiewicz-Waltz nie pomagają też nazwiska pozostałych oczekujących Kawalerów. Wiosną 2007 r. prezydent Jacques Chirac wyróżnił bowiem francuską Legią byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza i ówczesnego posła PiS Pawła Zalewskiego, który po konflikcie z ówczesną szefową MSZ Anną Fotygą zyskał opinię partyjnego dysydenta (dziś jest eurodeputowanym Platformy).

- Poczekam po prostu, aż zmieni się prezydent - podsumowuje Gronkiewicz-Waltz. - Przy obecnym straciłam już nadzieję.
?
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez ??? w 29 Mar 2010 09:27

:shock:
2 mln zł za przyjazd "Ojca Mateusza" do Kielc
Jak czytamy w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej", samorządy mniejszych miast dostrzegły zalety promocji miejscowości w serialach telewizyjnych i są gotowe płacić ich producentom za samo ściągnięcie ekip filmowych.
Województwo świętokrzyskie zapłaciło Telewizji Polskiej 2 miliony złotych za zekranizowanie w Sandomierzu, Kielcach, Busku, Bałtowie, Solcu-Zdroju, Opatowie, Michałowie, Krzemionkach Opatowskich i Pacanowie dwudziestu nowych odcinków popularnego serialu "Ojciec Mateusz". - To bardzo uczciwa cena - mówił Jacek Kowalczyk z departamentu promocji urzędu marszałkowskiego.

"Rzeczpospolita" przywołuje również przykład Zielonej Góry, której władze długo przekonywały TVN do wyprodukowania w mieście serialu komediowego "39 i pół" z Tomaszem Karolakiem w roli głównej. Z kolei Rzeszów, za 700 tysięcy złotych, stanie się planem filmowym czterech odcinków realizowanej na zlecenie TVP "Bitwy Warszawskiej".

Do tej pory z zalet promocji na ogólnopolskiej antenie korzystały większe miasta, takie jak Wrocław, Gdańsk, Łódź czy Kraków.
???
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez !!!??? w 29 Mar 2010 09:33

:o

Kasa Krajowa Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. Stefczyka dwa lata temu podpisała z CBA bezprecedensowe, tajne porozumienie o "wymianie informacji" - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".

We wrześniu 2008 r. ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński pofatygował się do centrali Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych w Sopocie. Tam z prezesem Kasy Krajowej SKOK Grzegorzem Biereckim i jego zastępcą Lechem Lamentą zawarł porozumienie o"współdziałaniu". Treść utajniono. Gazeta znalazła jednak informację o porozumieniu w Dzienniku Urzędowym Centralnego Biura Antykorupcyjnego z 12 grudnia 2008r.

Kasa Krajowa nadzorująca system SKOK-ów - największą instytucję parabankową w Polsce obsługującą ponad 2 mln klientów - zobowiązuje się przekazywać CBA "informacje i dane" o saldach, przepływach na kontach klientów kas i historii ich rachunków. Ponadto Biuro ma być natychmiast informowane o "ryzyku występowania korupcji" stwierdzonym podczas kontroli SKOK-ów przez Kasę Krajową. To jakiś żart? W CBA przyznają, że Kasa Krajowa SKOK jest jedyną polską instytucją finansową, z którą Biuro ma taką umowę.

Po co Kasa Krajowa podpisała specjalną umowę o "współdziałaniu" z CBA? Andrzej Dunajski, rzecznik KK SKOK, odpowiedział Gazecie wymijająco: - W celu realizacji ustawowych zadań wynikających z ustawy o CBA - . Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński tłumaczy natomiast, że potrzeba porozumienia wynikała z rozproszonej struktury SKOK-ów, obejmującej 61 kas. Podkreśla, że chodziło o "usprawnienie przekazywania informacji". Gdyby porozumienia nie było, CBA i tak mogłoby po dane o rachunkach sięgać.

Rzecznik SKOK-u zapewnił, że udzielenia informacji CBA odbywa się, tylko jeśli klient wyrazi na to zgodę. Najczęściej CBA sprawdza wnioski majątkowe osób, które są zobligowane do ich składania. Chodzi więc o wójtów, dyrektorów szkół, szpitali, policjantów, prokuratorów, celników i funkcjonariuszy CBA, ok 300 tyś. Polaków.
!!!???
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez Gość w 29 Mar 2010 11:09

Wyleciał i to szybko z PiSu za samo narzekanie.Przykro jak sąsiad sąsiada kapuje i donosi na niego w akcie zemsty.

łola boga napisał(a):No i czy to nie jest dziki kraj ?

//Ja też był przedsiębiorcą, a nie jakimś politykiem nienormalnym. I wiem, co wszystko kosztuje i co to pieniądze zarabiać. Ja też muszę jakiegoś pilnować interesu, bo ja za chwilę nie będę miał na kampanię wyborczą pieniędzy. Bo z tych, co dostaje z Senatu, to jest k? psie pieniądze. Na paliwo dla mnie i na garniturek.

Na ubranie k?. 9 tys., a teraz to nawet zaczęli mi płacić po 8 i pół. Straszne pieniądze. A za trzy roki to auto zajeździsz. To jest urągające dla parlamentarzysty. Takie moje zdanie jest. A jaki k? pokój mamy. W jakich warunkach trzeba mieszkać. To k? bezdomni w Niemcach mają lepsze warunki.//

Skoro mamy takich senatorów/polityków .
Gość
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez łolaboga w 01 Kwi 2010 11:04

Trzech liderów związkowych w KGHM zarobiło w 2009 roku ponad 700 tys. zł. Rekordzista zainkasował ponad 280 tys. zł. - To wcale nie jest jakiś rekord świata, zarząd spółki dostał jeszcze więcej - odpowiadają związkowcy.
łolaboga
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez Gość w 02 Kwi 2010 07:56

Zablokować rozwój Krakowskiego Centrum Rehabilitacji, żeby w postawić nowy kościół? Przeciwko takiemu pomysłowi protestują pracownicy, lekarze i... pacjenci.
Wola Justowska
Przypomnijmy: Stanisław Kracik, wojewoda małopolski, poddał pod debatę publiczną taki pomysł: - Na Woli Justowskiej powinny stanąć dwa kościoły: drewniany i murowany. Drewniany w miejscu spalonego na terenie skansenu przy alei Panieńskich Skał, a murowany przy ul. Modrzewiowej na terenie Krakowskiego Centrum Rehabilitacji.

To rozwiązanie miało zażegnać trwający już od ośmiu lat spór o nową świątynię na Woli, poprzednia spłonęła w 2002 roku. Czas pokazał, że to rozwiązanie sporu nie zażegnało, wywołało natomiast inny: pomysł oprotestowali pracownicy centrum, którzy uznali, że to zamysł zmierzający do likwidacji ośrodka.

Jako pierwszy zrobił to Wojciech Kozak, członek zarządu województwa małopolskiego: - Krakowskie Centrum Rehabilitacji powinno się rozwijać. Oddanie terenu przy Modrzewiowej Kościołowi jest niekorzystne z punktu widzenia województwa.

Stanowisko urzędu marszałkowskiego poparli pacjenci ośrodka. Rocznie z pomocy specjalistów Krakowskiego Centrum Rehabilitacji korzysta 27 tysięcy pacjentów, czas oczekiwania na operację chorych bioder jest tutaj jednym z najkrótszych w mieście - choć nadal to półtora roku! Wielu z nich podpisało się pod listem protestacyjnym. "Mamy nadzieję, że nikogo nie musimy przekonywać, jak ważna jest szybka pomoc lekarska w przywracaniu zdrowia pacjentom" - piszą do kardynała, gazet i władz przedstawiciele związków zawodowych działających w szpitalu. Zdaniem pracowników, z którymi rozmawialiśmy, pomysł zastąpienia ośrodka kościołem jest chybiony. Oficjalnie podkreślają, że nie występują przeciwko budowie kościoła, nawet nie chcą ingerować w te sprawy. "Jesteśmy pewni, że interesy parafian i mieszkańców Woli Justowskiej można pogodzić z interesem centrum i jego pacjentów" - czytamy w liście do redakcji.

Wojewoda Kracik: - Wiem, że na rozwój centrum nie ma pieniędzy, więc o tym nie rozmawiajmy. A jak się znajdą, KCR może rozwijać się w innym miejscu.

- 20 lat pracowaliśmy na renomę i dobrą opinię u pacjentów. KCR to miejsce przyjazne pacjentom i potrzebne. Chcemy się rozwijać - przekonuje Teresa Zalewińska-Cieślik, dyrektor KCR.

Pracownicy podkreślają, że plany budowy kościoła mogą zaszkodzić wizji rozwoju centrum.
Gość
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez łolaboa w 02 Kwi 2010 12:24

"Dziś Doda jest autorytetem"

"Mnie ta śmierć ogromnie bolała. A potem skończyły się emocje i przyszedł czas na rozum i wiedzę"

Pięć lat po śmierci papieża Jana Pawła II Wasze opinie nie pozostawiają złudzeń: "Dziś Doda jest autorytetem. A nauki Jana Pawła II spoczywają wraz z nauczycielem". Co zostało po wielkiej żałobie Polaków?

"Tym razem nie wyzdrowiał. Nie mieściło się w głowie, że mógłby odejść, a jednak. Kiedy ludzie zbierali się na modlitwę za Ojca Świętego na placu Piłsudskiego, bardzo chciałam tam być, ale nikt ze znajomych nie mógł jechać. (...) Ja po prostu musiałam tam być. Zadzwoniłam do niedawno poznanego gitarzysty. Byliśmy tam razem kilka dni, jak wszyscy Ci którzy przychodzili, żeby być razem, żeby modlić się o beatyfikację Ojca Świętego. Ja wierzę, że to on nas połączył. W lipcu będziemy małżeństwem. Dziękuję Ojcze - wspomina 2 kwietnia 2005 roku Aga. Jej śmierć papieża przyniosła poważną zmianę w życiu - poznała przyszłego męża.

"Mnie nauczył cieszyć się życiem - jego młodość ducha, pomimo choroby i starości. Jeżeli umiesz to robić, to naprawdę żyjesz. Nauczył mnie wiary w ludzi i pokazał jak można wymodlić sobie pomoc boską. Mnie osobiście modlitwa i prośby o wstawiennictwo w pewnych beznadziejnych sprawach właśnie do JPII dały nieoczekiwane cuda" - swoje doświadczenia podsumowuje Danuta. W podobnym tonie wypowiada się agnes: "Papież zmienił moje życie. Stałam się świadomą katoliczką. Kocham Jana Pawła II. On patrzy na nas i wierzy w nas" - pisze.

"Bożyszcze tłumów"

Agatav wierzy, że papież pomógł jej odnaleźć się w życiu: "Pochodzę z rodziny katolickiej, lecz w pewnym okresie życia zaczęłam stopniowo zaniedbywać swoje życie duchowe. Co w późniejszym czasie przełożyło się na pozostałe sfery mojego życia. Jednym słowem pogubiłam się. Dzisiaj wydaje mi się, że w tamtym okresie życia tak bardzo pokochałam konsumpcjonizm. Zgubiłam się, a Ty mnie odnalazłeś. Dziękuję" - pisze.

Role papieża w kształtowaniu światopoglądu i spojrzenia na świat podkreśla Andrzej Sochaj: "Niby był daleko w Watykanie, a jakże często był blisko mnie i wielu ludzi, naszych problemów, spraw nie tylko podczas pielgrzymek do ojczyzny, ale także dzięki ofierze ze swego ziemskiego życia, jaką złożył Bogu i Kościołowi, ukazując człowiekowi: kim jest, skąd wyszedł i dokąd zmierza oraz czy czyni to we właściwym kierunku" - pisze. Podobnie myśli sroczyca: "On pierwszy wyszedł do ludzi, nie bał się młodzieży, ani starszych, często schorowanych osób. Podczas umierania nie wstydził się śmierci - pokazał, że śmierć dotyka nas wszystkich - nawet Jego - bożyszcze tłumów - choć nigdy sam na bożyszcze się nie kreował, to w wielu oczach był a'la Chrystusem" - pisze sroczyca.

Jak pisze Gołąbek, spojrzenie niektórych zmieniło się pod wpływem reakcji ludzi na odejście Jana Pawła II: "Troszkę mnie zmartwiło to, że jako jedna z nielicznych nie płakałam i to właśnie mnie nakłoniło ku temu, by przekonać się na własnej skórze, dlaczego tak wszyscy Go uwielbiają i dlaczego ludzie chociażby idą do spowiedzi po 10 latach życia bez wiary. Jeżeli był w stanie swoją śmiercią takie uczucia w ludziach wyzwolić, to jest on dla mnie Wielki!" - pisze.

Wypowiedzi, w których podkreślacie, że odejście papieża w jakiś sposób zmieniło Wasze życie, są jednak równoważone przez takie głosy: "Mnie ta śmierć ogromnie bolała. A potem skończyły się emocje i przyszedł czas na rozum i wiedzę. Ten pontyfikat nie wzbudza mojego szacunku. Widzę Karola Wojtyłę wyłącznie jako polityka, który opowiedział się ślepo po jednej stronie ówczesnego konfliktu międzynarodowego, a nie przewidział skutków tegoż dla własnego kraju" - pisze veritas dolorosa.
łolaboa
 

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez Nowy w 02 Kwi 2010 19:24

łola boga napisał(a):No i czy to nie jest dziki kraj ?


Polska to nieszczęśliwy kraj, ojczyzna Narodu Polskiego, najbardziej cywilizowanego, który próbuje się wydostać spod neokolonialnej niewoli barbarzyńców.
Nowy
Poziom aktywności 3
Poziom aktywności 3
 
Posty: 25
Dołączenie: 03 Lut 2010 19:41

Re: Odkłamywanie rzeczywistości polskiej

Nowy postprzez dodziunia w 03 Kwi 2010 12:09

:lol:

Czy jest jakiś temat, na który Doda nie ma przygotowanej odpowiedzi? Reporterzy Onetu pojawili się na planie Tylko nas dwoje i zapytali się Rabczewskiej o jej plany na święta wielkanocne:

Ja nic nie mam planów. Ja jestem freakiem. Przecież ja się nie przejmuję takimi rzeczami. Dla mnie nie ma: święta, nie święta - mówi. Staram się spędzić jak najwięcej czasu z rodziną. Natomiast jak zwykle z koleżanką Anetką, żeby tradycji stało się zadość, pójdziemy w szpilkach do spowiedzi, z psem na smyczy i po prostu damy czadu w konfesjonale.

Widać w ciągu ostatnich kilku lat
Dodzie zmieniło się nastawienie. Jeszcze nie tak dawno publicznie przeżywała fakt, że święta będzie musiała spędzić z rodzicami Radzia. Jej wypowiedź: "żurki, srurki, z torebki je**ę" na dobre wpisała się w świąteczny krajobraz.
dodziunia
 

Następna

Powróć do Hyde-Park - bez cenzury politycznej

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości

cron