przez med seksualna w 02 Sty 2010 06:11
non omnis moriar...
Profesor żył 101 lat, od 1992 roku już nie praktykował. Urodził się w 1909 roku, pracował do 83 roku życia!
Większości ludzi, których uratował w Powstaniu Warszawskim oraz w czasie pracy po wojnie - dziś już nie ma...
Był to wybitny i jednocześnie bardzo skromny człowiek. Niewielu takich ludzi poznałem.
Profesor, wybitny zabiegowiec, ale rozumiał i doceniał rolę psychologii. W latach siedemdziesiątych przepowiedział, że seksuologia będzie się szybko rozwijać i będzie to psychoseksuologia i medycyna seksualna jednocześnie.
Po ponad trzydziestu latach tak się sytuacja krystalizuje...
Jako człowiek dobry, dyskretnie pomagający i życzliwy.
Profesor żył ponad sto lat, a mimo to chciałoby się powiedzieć: niektórzy zbyt szybko od nas odchodzą... R.I.P
Jerzy Więznowski, konsultant Wielkopolski.