Pomnik, który praktycznie zamyka możliwość uczczenia w mieście "żołnierzy wyklętych", tych z ROAK, NSZ, WiN, NZW.
Jestem prawie pewien, że teraz każda taka inicjatywa będzie blokowana stwierdzeniem, że przecież jest już pomnik poległych i pomordowanych aż do 1956 r.
Tyle, że do 1956 r. AK nie walczyło już (a tak ma wynikać z napisu na kamieniu), walczyli ludzie z organizacji poakowskich i NSZ-u, a o nich na tablicy nic nie będzie i w pewnym sensie jest to zakłamanie historii.
patrz gazeta wyb.
Ktoś dostrzegł prawdziwy sens tego pomnika